Wczesnym rankiem, pełni energii i oczekiwań, wyruszyliśmy spod szkoły na wycieczkę do Pienin. Naszym dzisiejszym celem był Zamek w Niedzicy oraz tama na Dunajcu. Podróż minęła nam szybko, w autokarze panowała wesoła atmosfera, a widoki za oknem stawały się coraz piękniejsze, gdy zbliżaliśmy się do gór.
Po przyjeździe do Niedzicy rozpoczęliśmy zwiedzanie zamku. Przewodnik opowiadał nam o jego bogatej historii, która sięga XIV wieku. Szczególnie zainteresowała nas legenda o inkaskim skarbie, który rzekomo miał być ukryty na terenie zamku. Mogliśmy zobaczyć dziedziniec, komnaty oraz lochy, które wywołały wśród nas sporo emocji. Dużym przeżyciem było także wejście na taras widokowy z którego rozciągał się przepiękny widok na Jezioro Czorsztyńskie oraz Zamek w Czorsztynie po drugiej stronie wody.
Po zakończeniu zwiedzania przeszliśmy w stronę zapory na Dunajcu. Tama zrobiła na nas ogromne wrażenie – to niezwykłe, jak potężna konstrukcja może kontrolować tak silną rzekę. Dowiedzieliśmy się, jak działa zapora i jakie ma znaczenie dla ochrony przed powodziami oraz produkcji energii elektrycznej. Spacerując po koronie tamy, podziwialiśmy widoki na jezioro i okoliczne wzgórza.
Na pewno nie zapomnimy tego dnia!
Przeżyliśmy wspaniałą przygodę w Szczawnicy! Zaczęliśmy od ekscytującego spływu pontonami Dunajcem – adrenalina i piękne widoki Pienin gwarantowane! Rzeka pełna energii, ale i chwil na spokojne podziwianie majestatycznych gór.
Po spływie odwiedziliśmy słynne wody zdrojowe w Szczawnicy – orzeźwiające i zdrowotne źródła, które idealnie zregenerowały siły. Spacer po uzdrowiskowej części miasta to prawdziwa uczta dla zmysłów!
Na koniec – przejście przez Wąwóz Homole. Cudowna trasa przez skalne formacje i lasy – jak z bajki! Niezwykłe miejsce, które trzeba zobaczyć na własne oczy.
Polecamy każdemu, kto chce połączyć adrenalinę z relaksem w sercu natury!
Szczawnica na długo zostanie w naszej pamięci!
Ostatni dzień naszej przygody w Pieninach, zakończyliśmy ją z przytupem! Dziś zdobyliśmy Górę Wdżar – widoki zapierają dech w piersiach! Choć zmęczenie dawało się we znaki, każdy krok był tego wart. Nie ma lepszego sposobu na pożegnanie z tym magicznym miejscem.
Z sercem pełnym wspomnień, wracamy do domu, ale na pewno tu jeszcze wrócimy!
Do zobaczenia, Pieniny!